Telewizja
to skarbnica wiedzy. To muszę przyznać. Właśnie dzięki niej można dowiedzieć
się wiele ciekawych rzeczy. Najczęściej w najmniej oczekiwanych momentach. Tak też
właśnie się stało. TVN Style wyemitował ciekawy dokument, a mianowicie Sekrety kobiet. Taki był tytuł tego
programu. Temat był dla mnie niezwykle interesujący ponieważ opowiadał o
kobietach mieszkających w USA, które doświadczyły ,jak również same wykonywały różne modyfikacje
ciała np. tatuaż, piercing czy nawet wszczepianie implantów. Jeszcze tego
samego wieczoru, słuchając utworu Perfect - Chcemy
być sobą, naszły mnie pewne przemyślenia. A mianowicie czy nadal jest możliwe, żeby w dzisiejszym świecie móc wyrażać siebie.
Nie
od dziś wiadomo, że w dawnych latach ludzie poprzez ozdabianie swojego ciała
lub wybieranie danego stylu ubierania mogli wyrażać swój bunt. W historii
możemy znaleźć wiele takich przykładów. Jednym z nich jest Francja w
okresie rewolucji. Zapewne większość słyszała o niebiesko-biało-czerwonej
kokardce. Chcieli w ten sposób wyrazić swój bunt i sprzeciw. Pragnęli się odznaczyć
od innych, którzy woleli siedzieć cicho. Pokazać, że to właśnie oni chcą coś
zmienić. Jednak... odchodźmy tak daleko
od tematu. Nie o historii Europy dziś.
Zadajmy
sobie teraz wszyscy pytanie, czy teraz tak naprawdę można wyrażać samego
siebie? Czy jest to nadal możliwe w dzisiejszym świecie? Czy się da? Teraz, pod wpływem wielu lat i zmian zamiast wyrażać siebie to przystajemy albo do
jakiejś subkultury, albo do szarej masy. Jest malutki odsetek ludzi którzy,..no
powiedzmy wyrażają siebie tylko tak na prawdę dołączają oni do grona ludzi
postrzeganych, jako niespełna rozumu i w
ten sposób trafiają do grona dziwaków. Jak się uprzeć grupa tzw. Dziwadeł też
może być subkulturą tylko, że jej zasady nie były by tak wyraziste jak w
innych. Jednak tak naprawdę nie mamy
szansy wyrażenia samego siebie. Wszystkie sposoby już zostały wyczerpane. A
przynajmniej ma się takie wrażenie. Wzorki, kolory , kroje , dziury w ubraniach, rozcięcia, naszywki-to już wszystko było. To wszystko już się przyjęło do
danego stylu. Nie można powiedzieć, aby było coś nowego. Wszystko zostało już
przerobione i wchłonięta przez jakąś subkulturę.
Spójrzmy
na tą sprawę jeszcze z innego aspektu. Kiedyś zdobycie czegoś wyróżniającego
Ciebie wymagało sprytu i inicjatywy twórczej. PRL odzwierciedla to twierdzenie
idealnie. Ograniczony asortyment w sklepach sprawiał że wszyscy musieli wyglądać
prawie identycznie. Czy tego chcieli czy też nie. No zawsze była opcja żeby
chodzić „na waleta”, ale nie sądzę aby to był dobry pomysł. Szczególnie dla
osób starszych. Już nawet pomijać fakt, że persony w tym wieku są na to zbyt nieśmiałe
i przebojowe to dodajmy jeszcze to że niekoniecznie to byłby przyjemny widok.
No chyba że ktoś ma takie zboczenie, ale sprawy problemów psychologicznych lepiej
zostawmy specjalistom.
Rozpatrzmy
teraz sprawę posuszona we wstępnym akapicie-piercing i tatuaże.
Jeszcze parę lat temu ciężko było to sobie wykonać. Zaczynając od tatuaży to
nie było zbyt wiele wzorów. Mało miejsc aby to wykonać. To był prawdziwy symbol
buntu. Szczególnie, aby zszokować własnych rodziców. Tak, to było coś.
Niewiele osób mogło się na to zdecydować. Nawet jedna z kobiet biorących udział
w tym dokumencie to stwierdziła. Ja mogę tylko się z tym zgodzić.
A teraz? Teraz to wszystko jest ogólnodostępne. Wystarczy 18. lub zgoda rodzica, kasa i heja. Droga wolna. Można „szaleć” . Co do piercingu, sprawy się mają
podobnie, więc przytaczanie przykładów jest zbędne. Teraz zaradza się pytanie
czy tak naprawdę przez to można wyrazić siebie? W dzisiejszych czasach kiedy każdy to może zrobić jeśli
tylko zechce ? Jakoś nie jestem przekonana.
Większość z nas chce mówić, że chce być sobą. Wyrazić siebie. Pokazać swój styl,
swoje „ja”. Większość chce, aby nasz stroje krzyczały „jesteśmy sobą i
nic wam do tego”. Hm .. może jednak nie każdy. Są osoby, szare, ciche i
spokojne. Takie które tylko pragną przemknąć przez to życie. Aby było już po
wszystkim. Istnieją też tacy, którzy tak naprawdę nie wiedzą kim są. Chcą się
odnaleźć lecz nie mogą. Wśród zwykłego tłumu zagubiły swoje „ja” i teraz nie
wiedzą jak ono wygląda. Nie wszyscy podejmują się prób odnalezienia go. Część
po prostu daruje sobie trud i żyje wciąż ze świadomością, że nie mają tego
czego potrzebują. Ich życie przemija na nienasyceniu. Inni natomiast nie
potrafią zabrać się za poszukiwania. Są ograniczeni poprzez otaczające ich
środowisko, które niszczy osobowość i kreatywność. Nie wiedzą gdzie szukać i
tkwią w martwym punkcie. Rozdziera ich chęć znalezienia siebie jednak brakuje
im pomysłów jak to zrobić. I czekają zwykle biernie aż ktoś im wskaże drogę. Wtedy
będą krzyczeć z innymi „Chcemy coś sobą” jednak jaki oni mieli w to wkład?
Przecież to nie oni to zapoczątkowali tylko biernie trwali. Na dodatek zostało
im to podetknięte pod nos, więc jaka pewność, że to jest ICH osobowość a nie
innych.
I ostatnia grupa to ludzie-kameleony. Jest to ciekawy zbiór osób. Są to ludzie podatni na
wpływy. Gdziekolwiek się nie znajdą to wszędzie się odnajdą i przystosują.
Jednak z każdą zmiana tracą część siebie, więc jaki w tym sens? Oni nawet nie
znają znaczenia słów „być sobą”, ponieważ nigdy tego nie doświadczyli. Zawsze
byli zależni od innych. Tu się przypomina pewien epizod z Filmu Uciekająca panna młoda. Główna bohaterka
przejmowała cechy swoich partnerów. Odzwierciedlało się to już nawet w
ulubionych potrawach. Kiedy jej ukochany lubił jajecznicę- ona też, kiedy jajko
sadzone- ona też. Nie miała swojego zdania. Tak też jest i teraz z ludźmi a’la
kameleony. Więc jak tu wyrazić siebie, kiedy się nawet nie zna? Raczej jest to
niemożliwe. A znając życie i ich osobowość poszli by za swoim gronem i
krzyczeli, że oni chcą tylko siebie pokazać, jednak to nie są oni. To tylko
odbicia ich znajomych.
Tak więc ciężko jest w
dzisiejszych czasach o spotkanie kogoś wrażającego siebie. Tak prawdziwe. Mam
nadzieję, że jednak uda mi się spotkać kogoś, kto szczerze reprezentuje to stwierdzenie. Było by to
niezwykle interesujące spotkanie. I musimy pamiętać, aby szanować innych i nie
zabijać odrębności bo świat stanie się nudny i wszyscy zaczną postępować w ten
sam, jednakowy sposób. Jednak czy jesteśmy w stanie? Czy chcemy, aby coś
takiego istniało? To pozostawiam innym do zastanowienia się.