Z każdą
informacją doniesioną mi przez ludzi nasuwa się pytanie jak bardzo już została ona
zniekształcona. Nie mówię tutaj o drobnym przekształcaniu faktów co jest
zarzucane mediom. Nawet nie chodzi mi o ten sposób przekazu, ponieważ nie
zamierzam wnikać do ich trybu pracy, z tego prostego powodu, że nie znam się na
tym na tyle ani nie siedzę w tym
temacie, abym mogła się wypowiadać.
Chodzi mi tutaj bardziej o ustny przekaz informacji. I znów muszę uprzedzić,
abyście nie myśleli od razu o plotce, bo to jest całkiem odrębna dziedzina.
Mówiąc o ustnym przekazie chodziło mi raczej o sposób przedstawiania informacji
oficjalnych i tych ważniejszych dla danego odbiorcy. Dlaczego ludzie tak bardzo
zniekształcają obraz prawdy robiąc ofiary z głupców, bohaterów bądź wzorce z
rebeliantów czy przestępców itp.? Aby poznać prawdę musimy sami poszukać
szczegółów danej wiadomości, jednak jak mamy to zrobić skoro nawet nie wiemy o
tym, że fakt został w pewien sposób przekłamany. Z logicznego punktu widzenia
nie da się. Nie jest możliwe, aby próbować udowadniać mit faktu, kiedy nawet
się nie wie, że jego pierwotny stan jest trochę inny.
Cóż,
przykładem takiego zachowania jest przypadek chłopaka, który zginął ostatnio w
wypadku, gdzie doszło do zderzenia motoru z samochodem. Wszyscy mówią, że jest
to tragedia nie tylko dla rodziny (w której taki wypadek zdarzył się po raz
drugi) lecz również dla przyjaciół czy nawet grona pedagogicznego. Całej szkole
została przekazana informacja o pogrzebie, jak również fakt, że zginął on
prowadząc motor. Nie chcę umniejszać rozmiarów tej tragedii, gdyż wiem, że żal
po nim jest szczery u osób które go znały. No i cóż, po prostu szkoda chłopaka
który miał przed sobą całe życie. Kiedy jednak mówi się o tym wypadku to często
(ba, nawet bardzo często) pomijany jest fakt, że to nieszczęście spowodował on
sam poprzez niezastosowanie się do przepisów ruchów drogowego. Dobrze, ja
rozumiem, że po zdaniu egzaminów już nie jeździ się tak jak nas uczono na
kursie jednak trzeba zachować minimum ostrożności i mieć wyobraźnie na drodze. Ten
chłopak nie zastosował się odpowiednio do informacji, że wyjeżdża z drogi podporządkowanej przy czym
jeszcze warunki pogodowe były nieprzyjazne kierowcom i niestety doszło do
tragedii. Cóż, fakt tego wypadku i śmierci motocyklisty pozostaje
przygnębiający, jak również ciężki do pogodzenia się wśród bliskich. Jednak
większość z osób, które informowały o tym wypadku pomijały ten znaczący szczegół
jego nieodpowiedniego zachowania. W ten sposób stał on się dla nas wyłącznie
ofiarą, od razu przyjmując kierowcę jako sprawcę, a przecież prawda jest zupełnie inna. Kierowca nie był
winny w tym zderzeniu, tylko brak wyobraźni tego chłopaka. A więc według mnie o
takim zakończeniu jego losów zdecydował nie los, nie przypadek, a on sam. Podałam taki
przykład nie po to, by znów wywoływać nowy ból lub negować jego zachowanie,
tylko aby uzmysłowić, jak bardzo możemy zostać omamieni przez pomijanie jednego
ważnego fragmentu danej wiadomości. Zatarcie szczegółu z jakiegoś wydarzenia może
nam diametralnie zmienić o nim wyobrażenie. I takie zachowanie występuje coraz
częściej.
Zastanawiam
się tylko czy możemy cokolwiek zrobić, abyśmy dostawali informacje rzetelne,
bez pomijania faktów, które pozwolą nam na obiektywną ocenę, a nie subiektywne
osądzanie. Chyba nic. Jeśli sami jesteśmy rozsądnymi ludźmi to najpierw
spróbujemy poznać wszystkie fakty dotyczące jakiegoś wydarzenia, a potem
dopiero będziemy wyrabiać sobie o nim zdanie.