piątek, 5 lipca 2013

Przekształcona rzeczywistość




Z każdą informacją doniesioną mi przez ludzi nasuwa  się pytanie jak bardzo już została ona zniekształcona. Nie mówię tutaj o drobnym przekształcaniu faktów co jest zarzucane mediom. Nawet nie chodzi mi o ten sposób przekazu, ponieważ nie zamierzam wnikać do ich trybu pracy, z tego prostego powodu, że nie znam się na tym na tyle ani nie siedzę w tym temacie, abym mogła się  wypowiadać. Chodzi mi tutaj bardziej o ustny przekaz informacji. I znów muszę uprzedzić, abyście nie myśleli od razu o plotce, bo to jest całkiem odrębna dziedzina. Mówiąc o ustnym przekazie chodziło mi raczej o sposób przedstawiania informacji oficjalnych i tych ważniejszych dla danego odbiorcy. Dlaczego ludzie tak bardzo zniekształcają obraz prawdy robiąc ofiary z głupców, bohaterów bądź wzorce z rebeliantów czy przestępców itp.? Aby poznać prawdę musimy sami poszukać szczegółów danej wiadomości, jednak jak mamy to zrobić skoro nawet nie wiemy o tym, że fakt został w pewien sposób przekłamany. Z logicznego punktu widzenia nie da się. Nie jest możliwe, aby próbować udowadniać mit faktu, kiedy nawet się nie wie, że jego pierwotny stan jest trochę inny.
Cóż, przykładem takiego zachowania jest przypadek chłopaka, który zginął ostatnio w wypadku, gdzie doszło do zderzenia motoru z samochodem. Wszyscy mówią, że jest to tragedia nie tylko dla rodziny (w której taki wypadek zdarzył się po raz drugi) lecz również dla przyjaciół czy nawet grona pedagogicznego. Całej szkole została przekazana informacja o pogrzebie, jak również fakt, że zginął on prowadząc motor. Nie chcę umniejszać rozmiarów tej tragedii, gdyż wiem, że żal po nim jest szczery u osób które go znały. No i cóż, po prostu szkoda chłopaka który miał przed sobą całe życie. Kiedy jednak mówi się o tym wypadku to często (ba, nawet bardzo często) pomijany jest fakt, że to nieszczęście spowodował on sam poprzez niezastosowanie się do przepisów ruchów drogowego. Dobrze, ja rozumiem, że po zdaniu egzaminów już nie jeździ się tak jak nas uczono na kursie jednak trzeba zachować minimum ostrożności i mieć wyobraźnie na drodze. Ten chłopak nie zastosował się odpowiednio do informacji, że  wyjeżdża z drogi podporządkowanej przy czym jeszcze warunki pogodowe były nieprzyjazne kierowcom i niestety doszło do tragedii. Cóż, fakt tego wypadku i śmierci motocyklisty pozostaje przygnębiający, jak również ciężki do pogodzenia się wśród bliskich. Jednak większość z osób, które informowały o tym wypadku pomijały ten znaczący szczegół jego nieodpowiedniego zachowania. W ten sposób stał on się dla nas wyłącznie ofiarą, od razu przyjmując kierowcę jako sprawcę, a przecież prawda jest zupełnie inna. Kierowca nie był winny w tym zderzeniu, tylko brak wyobraźni tego chłopaka. A więc według mnie o takim zakończeniu jego losów zdecydował nie los, nie przypadek, a on sam.  Podałam taki przykład nie po to, by znów wywoływać nowy ból lub negować jego zachowanie, tylko aby uzmysłowić, jak bardzo możemy zostać omamieni przez pomijanie jednego ważnego fragmentu danej wiadomości.  Zatarcie szczegółu z jakiegoś wydarzenia może nam diametralnie zmienić o nim wyobrażenie. I takie zachowanie występuje coraz częściej. 
Zastanawiam się tylko czy możemy cokolwiek zrobić, abyśmy dostawali informacje rzetelne, bez pomijania faktów, które pozwolą nam na obiektywną ocenę, a nie subiektywne osądzanie. Chyba nic. Jeśli sami jesteśmy rozsądnymi ludźmi to najpierw spróbujemy poznać wszystkie fakty dotyczące jakiegoś wydarzenia, a potem dopiero będziemy wyrabiać sobie o nim zdanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz