W codziennym życiu spotyka nas wiele
niepowodzeń, załamań i rozczarowań. Bywa tak, że wierzymy, iż coś się nam uda,
wkładamy w całą naszą nadzieję, siłę oraz zadajemy sobie ogromny trud, aby się
spełnimy nasze oczekiwania, ponieważ to może zmienić całe nasze życie, jednak
czasem nam się to nie udaje. Kiedy indziej jesteśmy odstawiani przez wszystkich
bliskich i zostajemy sami (Takie sytuacje nie zawsze sami sobie stwarzamy
poprzez błędy. Może to też wynikać z tego, że ludziom zaczyna bardziej zależeć
na sprawach osobistych, a o innych się zapomina. Jakież to staje się popularne
w dzisiejszym świecie). Innym razem dobija nas to, że jesteśmy bezsilni.
Chcielibyśmy pomóc naszym najbliższym, zmienić coś, zrobić cokolwiek, aby nie
byli w takiej sytuacji w jakiej się znaleźli, jednak nasze możliwości nie
pozwalają nam na to. Innym razem znów tracimy najbliższą nam osobę i to
niezależnie od tego czy ten ktoś umiera czy też od nas odchodzi, ale uczucie pustki zostaje takie samo. Kolejnym powodem może być
rozwód rodziców, który dzieci przeżywają okropnie (Często winiąc siebie samych
za to że tak się stało). Istnieje jeszcze wiele innym powodów, które mogą w nas
wywołać uczucie dołka. Takie jest
życie. Inni radzą sobie z tym lepiej, a inni gorzej. Jedni pocierpią trochę (Bo
nie da się przejść przez takie przeżycia bez echa), jednak są w stanie podnieć
się po takim kopie od życia. Jednak
nie wszyscy. Niektórzy chwytają się różnych sposobów, aby sobie z tym poradzić.
Smutne jest to, że coraz więcej młodych ludzi zaczyna doświadczać takich
niepowodzeń. A im jest tym gorzej, ponieważ często ich problemy są bagatelizowane
przez rodziców. Poprzez ich twierdzenia, że młodzi nie mają doświadczenia życiowego,
zostawiają swoje dzieci samym sobie. I to jest najgorsze co się może stać. To
może skłonić wielu ludzi do popełnienia głupstw odciskających piętno na całym
życiu.
Jednym z
najczęstszych sposobów radzenia sobie
z problemami jest sięgnięcie po alkohol. To jest niestety błędne koło jeśli się
tego będzie nadużywać. Nie rozwiąże to problemów, nie ukoi to smutku na długo,
nie sprawi że coś nagle stanie się lepiej, jak za dotknięciem magicznej
różdżki. Niestety. Tak pięknie nie jest. Za sprawą procentów możemy tylko na chwilę zapomnieć o tym, co nas przykuwa
do ziemi i nie pozwala się podnieść. Jednak tutaj się zradza nowy problem. Czym
więcej razy zagłuszamy smutek i depresję alkoholem, tym częściej będziemy
chcieli uciekać od problemów właśnie w taki łatwy sposób. I tak oto dodajemy sobie
kajdany na ręce z napisem alkoholizm.
Tym gorsze jest to ,że przez takie ucieczki
często odtrącamy najbliższych, czyli ludzi, którzy chcieliby nam pomóc. Nie
tylko poprzez sam akt napicia się ich
ranimy, ale często łączy się to z kłamstwem. W ten sposób popełniamy ogromny
błąd bo tracimy już wszelką pomoc. Sami wystawiamy się na cierpienie i upadek.
Jeśli ktoś zda sobie z tego sprawę w odpowiednim czasie to jeszcze nie jest
najgorzej bo może zwrócić się o pomoc. Jednak nie zawsze się tak dzieje. Niektórzy
brną w zaparte i to ich ściąga do dna.
Innym rozwianiem
jest ucieczka w używki, a mianowicie narkotyki. Taki sposób rozwiązywania
problemów nie był zawsze obecny. Kiedyś nie słyszało się o nim tyle jak teraz.
Jest to spowodowane tym, że taki biznes
stał się bardziej opłacalny i łatwiej dostępny. Niestety… coraz bardziej taki sposób
rozprzestrzenia się wśród ludzi młodych. Ileż razy słyszało się o osobach, które
zakończyły swoje życie złotym strzałem.
Ileż to nowych ośrodków powstało dla młodzieży uzależnionej od tego typu
używki. Tym gorsze jest to, że sami mamy
styczność z osobami, których ciągnie
do takiego załatwiania spraw. Sama niejednokrotnie słyszałam od moich
znajomych, że chcieliby coś zażyć, dzięki czemu mogliby zapomnieć o wszystkim choć
na chwilę. Jednakże tutaj dzieję się tak samo jak w sytuacji wcześniej opisanej.
Takie ucieczki prowadza tylko do powstania kolejnego kłopotu. Tym gorsze jest o
wszystko od uzależnienia alkoholowego, że można zastosować wobec siebie wcześniej
wspomnianego złotego strzału. W Taki sposób
można pożegnać się ze wszystkimi problemami na zawsze. Dosłownie. Tylko można się
zastanowić i pomyśleć, czy w taki sposób nie dostarczamy innym bólu i
cierpienia od którego my sami chcemy uciec? Czy w taki sposób nie okazujemy się
największymi egoistami na świecie?
Ostatnim
sposobem ucieczki o którym chciałam wspomnieć jest tzw. cięcie się. Jest to sposób równie bezmyślny jak dwa pozostałe. Tylko
z jedną różnica. Jest on łatwiejszy do spełnienia.
Nie wiąże się on z wielkimi kosztami i cóż.. duży odsetek młodzieży sięga po
takie rozwiązanie. W przyszłości
jednak żałuje się takiego wyboru. Blizny pozostają na całe życie i przypomina nam
to o naszej przeszłości o której niejednokrotnie chciałoby się zapomnieć na
zawsze. Pewnie niektórzy z was spytają czemu takie postępowanie staje się coraz
bardziej popularne? Mogę z własnego doświadczenia powiedzieć, że to jest
desperacka próba odzyskania kontroli nad swoim życiem i uczuciami. Ból
psychiczny nie jest możliwy do kontrolowania, a przynajmniej nie jest to łatwe.
Owszem, istnieją różne sposoby żeby ukoić smutek, rozczarowanie czy poczucie
beznadziejności, jednak niewielu ma siłę, aby tego spróbować. Ludzie którzy
chwytają za ostrze są desperatami. Są gotowi zrobić wszystko, aby móc nad czymś
w końcu zapanować. I tym właśnie jest
ból fizyczny. W przeciwieństwie do psychicznego on jest przez nich
kontrolowany. Rodzaj, kształt oraz głębokość rany jest tylko i wyłącznie przez
nas określana i to jest czymś kojącym. Już nawet samo poczucie zimna ostrza
jest czymś niezwykłym. Wiedząc, że ten ból jest w naszej władzy. Dodatkowo może
on zagłuszyć uczucia. Jednak wiąże się to ze śladami na całe życie… nie tylko
zmiany na skórze zostają, ale i w sposobie myślenia pojawiają się blizny niemożliwe
do wymazania.
Istnieje
jeszcze pewnie wiele sposobów zagłuszania uczuć, ale te trzy, które wymieniłam
są najbardziej popularne. Wszystkie łączy jedna rzecz. Odciskają one piętno na
naszym życiu. Kiedy raz się po nie sięgnęło w chwili słabości to już zawsze
będzie nas ciągnąć, aby znów to zrobić w momentach naszych upadków. Będzie też
nam coraz trudniej zwalczać tą chęć, aż w końcu się ugniemy. Wtedy też najbardziej
będziemy potrzebować bliskich. A nawet już wcześniej ich potrzebujemy. Pamiętajmy,
aby obserwować ludzi na których nam zależy i nie zostawiać ich samych z problemami.
Każdy z nas potrzebuje wsparcia i ostoi. Każdy potrzebuje pewności, że zawsze
ma kogoś, do kogo może się zwrócić, kto zawsze przy nim będzie. I to jest
obojętne czy to jest mama, dziadek, ciotka, ukochany czy rodzeństwo. Ważne, aby
był przy osobie która tego potrzebuje. To jest najlepszym lekarstwem, aby
uchronić drugą osobę przed takimi błędami.