środa, 1 maja 2013

Ucieczki przez życiem



W  codziennym życiu spotyka nas wiele niepowodzeń, załamań i rozczarowań. Bywa tak, że wierzymy, iż coś się nam uda, wkładamy w całą naszą nadzieję, siłę oraz zadajemy sobie ogromny trud, aby się spełnimy nasze oczekiwania, ponieważ to może zmienić całe nasze życie, jednak czasem nam się to nie udaje. Kiedy indziej jesteśmy odstawiani przez wszystkich bliskich i zostajemy sami (Takie sytuacje nie zawsze sami sobie stwarzamy poprzez błędy. Może to też wynikać z tego, że ludziom zaczyna bardziej zależeć na sprawach osobistych, a o innych się zapomina. Jakież to staje się popularne w dzisiejszym świecie). Innym razem dobija nas to, że jesteśmy bezsilni. Chcielibyśmy pomóc naszym najbliższym, zmienić coś, zrobić cokolwiek, aby nie byli w takiej sytuacji w jakiej się znaleźli, jednak nasze możliwości nie pozwalają nam na to. Innym razem znów tracimy najbliższą nam osobę i to niezależnie od tego czy ten ktoś umiera czy też od nas odchodzi, ale uczucie pustki  zostaje takie samo. Kolejnym powodem może być rozwód rodziców, który dzieci przeżywają okropnie (Często winiąc siebie samych za to że tak się stało). Istnieje jeszcze wiele innym powodów, które mogą w nas wywołać uczucie dołka. Takie jest życie. Inni radzą sobie z tym lepiej, a inni gorzej. Jedni pocierpią trochę (Bo nie da się przejść przez takie przeżycia bez echa), jednak są w stanie podnieć się po takim kopie od życia. Jednak nie wszyscy. Niektórzy chwytają się różnych sposobów, aby sobie z tym poradzić. Smutne jest to, że coraz więcej młodych ludzi zaczyna doświadczać takich niepowodzeń. A im jest tym gorzej, ponieważ często ich problemy są bagatelizowane przez rodziców. Poprzez ich twierdzenia, że młodzi nie mają doświadczenia życiowego, zostawiają swoje dzieci samym sobie. I to jest najgorsze co się może stać. To może skłonić wielu ludzi do popełnienia głupstw odciskających piętno na całym życiu.
Jednym z najczęstszych sposobów radzenia sobie z problemami jest sięgnięcie po alkohol. To jest niestety błędne koło jeśli się tego będzie nadużywać. Nie rozwiąże to problemów, nie ukoi to smutku na długo, nie sprawi że coś nagle stanie się lepiej, jak za dotknięciem magicznej różdżki. Niestety. Tak pięknie nie jest. Za sprawą procentów możemy tylko na chwilę zapomnieć o tym, co nas przykuwa do ziemi i nie pozwala się podnieść. Jednak tutaj się zradza nowy problem. Czym więcej razy zagłuszamy smutek i depresję alkoholem, tym częściej będziemy chcieli uciekać od problemów właśnie w taki łatwy sposób. I tak oto dodajemy sobie kajdany na ręce z napisem alkoholizm. Tym gorsze jest to ,że przez takie ucieczki często odtrącamy najbliższych, czyli ludzi, którzy chcieliby nam pomóc. Nie tylko poprzez sam akt napicia się ich ranimy, ale często łączy się to z kłamstwem. W ten sposób popełniamy ogromny błąd bo tracimy już wszelką pomoc. Sami wystawiamy się na cierpienie i upadek. Jeśli ktoś zda sobie z tego sprawę w odpowiednim czasie to jeszcze nie jest najgorzej bo może zwrócić się o pomoc. Jednak nie zawsze się tak dzieje. Niektórzy brną w zaparte i to ich ściąga do dna.
Innym rozwianiem jest ucieczka w używki, a mianowicie narkotyki. Taki sposób rozwiązywania problemów nie był zawsze obecny. Kiedyś nie słyszało się o nim tyle jak teraz. Jest to spowodowane tym, że taki biznes stał się bardziej opłacalny i łatwiej dostępny. Niestety… coraz bardziej taki sposób rozprzestrzenia się wśród ludzi młodych. Ileż razy słyszało się o osobach, które zakończyły swoje życie złotym strzałem. Ileż to nowych ośrodków powstało dla młodzieży uzależnionej od tego typu używki.  Tym gorsze jest to, że sami mamy styczność z osobami, których ciągnie do takiego załatwiania spraw. Sama niejednokrotnie słyszałam od moich znajomych, że chcieliby coś zażyć, dzięki czemu mogliby zapomnieć o wszystkim choć na chwilę. Jednakże tutaj dzieję się tak samo jak w sytuacji wcześniej opisanej. Takie ucieczki prowadza tylko do powstania kolejnego kłopotu. Tym gorsze jest o wszystko od uzależnienia alkoholowego, że można zastosować wobec siebie wcześniej wspomnianego złotego strzału. W Taki sposób można pożegnać się ze wszystkimi problemami na zawsze. Dosłownie. Tylko można się zastanowić i pomyśleć, czy w taki sposób nie dostarczamy innym bólu i cierpienia od którego my sami chcemy uciec? Czy w taki sposób nie okazujemy się największymi egoistami na świecie?
Ostatnim sposobem ucieczki o którym chciałam wspomnieć jest tzw. cięcie się. Jest to sposób równie bezmyślny jak dwa pozostałe. Tylko z jedną różnica.  Jest on łatwiejszy do spełnienia. Nie wiąże się on z wielkimi kosztami i cóż.. duży odsetek młodzieży sięga po takie rozwiązanie. W przyszłości jednak żałuje się takiego wyboru. Blizny pozostają na całe życie i przypomina nam to o naszej przeszłości o której niejednokrotnie chciałoby się zapomnieć na zawsze. Pewnie niektórzy z was spytają czemu takie postępowanie staje się coraz bardziej popularne? Mogę z własnego doświadczenia powiedzieć, że to jest desperacka próba odzyskania kontroli nad swoim życiem i uczuciami. Ból psychiczny nie jest możliwy do kontrolowania, a przynajmniej nie jest to łatwe. Owszem, istnieją różne sposoby żeby ukoić smutek, rozczarowanie czy poczucie beznadziejności, jednak niewielu ma siłę, aby tego spróbować. Ludzie którzy chwytają za ostrze są desperatami. Są gotowi zrobić wszystko, aby móc nad czymś w końcu zapanować. I tym właśnie jest  ból fizyczny. W przeciwieństwie do psychicznego on jest przez nich kontrolowany. Rodzaj, kształt oraz głębokość rany jest tylko i wyłącznie przez nas określana i to jest czymś kojącym. Już nawet samo poczucie zimna ostrza jest czymś niezwykłym. Wiedząc, że ten ból jest w naszej władzy. Dodatkowo może on zagłuszyć uczucia. Jednak wiąże się to ze śladami na całe życie… nie tylko zmiany na skórze zostają, ale i w sposobie myślenia pojawiają się blizny niemożliwe do wymazania.
Istnieje jeszcze pewnie wiele sposobów zagłuszania uczuć, ale te trzy, które wymieniłam są najbardziej popularne. Wszystkie łączy jedna rzecz. Odciskają one piętno na naszym życiu. Kiedy raz się po nie sięgnęło w chwili słabości to już zawsze będzie nas ciągnąć, aby znów to zrobić w momentach naszych upadków. Będzie też nam coraz trudniej zwalczać tą chęć, aż w końcu się ugniemy. Wtedy też najbardziej będziemy potrzebować bliskich. A nawet już wcześniej ich potrzebujemy. Pamiętajmy, aby obserwować ludzi na których nam zależy i nie zostawiać ich samych z problemami. Każdy z nas potrzebuje wsparcia i ostoi. Każdy potrzebuje pewności, że zawsze ma kogoś, do kogo może się zwrócić, kto zawsze przy nim będzie. I to jest obojętne czy to jest mama, dziadek, ciotka, ukochany czy rodzeństwo. Ważne, aby był przy osobie która tego potrzebuje. To jest najlepszym lekarstwem, aby uchronić drugą osobę przed takimi błędami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz